czwartek, 14 lipca 2011

Nasze morze

Wakacje w pełni . Choć pogoda nie rozpieszcza to myśl o wakacyjnym wyjeździe tkwi w głowie. Posiadacze samochodów mają pełną swobodę wyboru, ale pozostali są już sporo ograniczeni. Sierpniowy urlop postanowiłam spędzić nad morzem. Chciałam jechać pociągiem i bez przesiadek. Łódź jest bardzo uboga w połączenia kolejowe. Bez przesiadek dojedziemy tylko do Świnoujścia lub na Hel. Ciekawostką jest ponadto, że jadąc na Hel bez przesiadki jadę dłużej i drożej niż z przesiadką. Świnoujście odwiedziłam w ubiegłym roku, więc odpada. Pozostaje kierunek- Hel.
Świnoujście jest sporym miastem z wieloma miejscami do spacerów, sklepami, nadmorską promenadą. Zaskoczyła mnie ilość ścieżek rowerowych (gdybym tylko mogła przyjechać tu z rowerem).Każdy ma swoją hierarchię atrakcji turystycznych. Dla mnie w Świnoujściu to przeprawa promowa, najwyższa w Polsce latarnia morska, park zdrojowy, piękna szeroka plaża z długim kamienistym cyplem i pobliskie niemieckie miasteczka z ładną zabudową. Wszystko można objechać wypożyczonym rowerem. W okolicach latarni morskiej znajdziemy puste dzikie plaże.

W ubiegłym roku początek lipca był wręcz upalny. Codziennie plaża. Łażenie po mieście to była udręka. A spanie przy otwartych oknach gdy przed domkiem do późna siedziało rozbawione towarzystwo było wręcz niemożliwe. Po tygodniu chciałam już wyjechać niewyspana i zmęczona. Powiedziałam sobie że na przyszłość jadę do jakiejś małej dziury z dala od ludzi.
W tym roku więc do Chałup. Będzie blisko nad morze i nad zatokę. Byłam już trzy razy. Dwa na campingach i raz na kwaterze. Ścieżka rowerowa prowadząca z Pucka przez Władysławowo na Hel to wspaniała sprawa.
Z nudów można podjechać pociągiem lub busem do Władysławowa. Połazić po porcie.

Już cieszę się na myśl o wyjeździe i mam nadzieję na ładną pogodę. Oczywiście liczę też na PKP:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz