poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Marzenia

Czy można ułożyć sobie życie po czterdziestce? Jakie są szanse na znalezienie tak zwanej drugiej połówki? Doświadczenie życiowe jest już spore, przyjemności i trudy macierzyństwa już za nami. W tym wieku z reguły wiemy co lubimy a co jest nie do przyjęcia. Jeśli wiemy że nic nas w życiu nie ucieszy tak jak drugi człowiek obok możemy próbować (a nawet powinniśmy). Trzeba uzbroić się w cierpliwość, trzeba uodpornić się na różne sytuacje w końcu trzeba dać sobie szansę na lepsze poznanie. Niekiedy całkowita odmiana w życiu może nadać mu nowy sens(ogólnie sens). Tkwimy w skorupie, układach i własnych nawykach. Choć chcemy coś zmienić - nie potrafimy.

Marzy mi się wyprowadzka z Łodzi, mały domek na wsi, ogródek, w okolicy las, łąki, rzeka. To wszystko cieszy moje oczy i cieszyłoby serce. Bliski człowiek przy boku i prosta praca do emerytury. Nie wszyscy chcą mieć super i najwięcej.

sobota, 6 sierpnia 2011

Smutek i żal

Dawno nie pisałam,ale dziś mam taką potrzebę. Jestem rozżalona, zdesperowana i zdecydowana na zmiany. Po ośmiu latach pracy w jednej firmie jestem wręcz zmuszona szukać czegoś innego. Nie daję rady finansowo i nie ma się czemu dziwić. Lubię pracę w sklepie, lubię koleżanki w pracy ale 800-900 złotych to naprawdę nie są pieniądze za które można przeżyć. Z roku na rok wszystko drożeje a ja (o zgrozo) zarabiam coraz mniej.
Jeszcze w sierpniu zaplanowany urlop nad wytęsknionym morzem a potem biorę się intensywnie za poszukiwanie innej pracy. Nie ma na co czekać i czym się łudzić.
Jest taka stronka Uśmiechkasjerki.pl a ja wczoraj pracowałam ze łzami w oczach. Tak zdołowała mnie rozmowa z kierowniczką.
Na poprawienie sobie nastroju zdjęcie znad morza, z Chałup do których się wybieram.